Translate

Translate

sobota, 9 sierpnia 2014

Część II prolog :)


                                                  Prolog!!!!!!!!!!!
Tak więc przekonała mnie do tego +Julia Boz 
za co Ci z całego serca dziękuję,mam nadzieję,że będą komentarze nawet jeden
---------------------------------------------------
                         ~6 miesięcy później perspektywa Lily~ 

Kawiarenka stała się dosyć sławna,codziennie przychodziły zakochane pary,starsze panie by poplotkować o innych,różni biznesmeni.Mam najlepszą przyjaciółkę nazywa się Amber i mam przyjaciela Nicka.Są bardzo kochani pomagają mi.Niestety nie zapomniałam o moi bracie i reszcie zbyt bardzo ich pokochałam.Wstałam o 7:00 wzięłam prysznic,ubrałam się i zjadłam śniadanie,bardzo schudłam nie chciałam jeść na początku,ale dzięki Amber i Nica udało się.A właśnie chłopcy wrócili tydzień temu,a ja modliłam się,żeby nie przyszli do restauracji,dzisiaj było ciepło co oznaczało,że ludzie będą przychodzić.
.... 
Tak ja chodzę w butach na szpilkach,wzięłam pieniądze saszetkę z pieniędzmi i zeszłam na dół już teraz było dużo ludzi,no ale ja się zasiedziałam na górze była 10:50.Otworzyłam kasę i włożyłam piniądze
-Lily weź wbij te zamówienia-powiedziała Amber wzięłam z blatu karteczki na których były napisane zamówienia i wbiłam je do kasy
-A właśnie Lils trzeba złożyć zamówienia na truskawki,ponieważ się kończą-powiedział Nick przytulając mnie od tyłu
-Daniel ma być tutaj o 12:00 więc za niedługo- powiedziałam Daniel był dostawcą produktów,miał 20 lat i był przystojny,ale ja w sercu mam nadal Harrego,i właśnie w tej chwili weszli oni,byli smutni,przybici i mnie zauważyli ale nie odważyli się podejść,Amber poszła ich obsłużyć a ja wzięłam się za wypisanie ich wypłaty dzisiaj był 10.07.2014r 
-Jesteś wielka-krzyknęła gdy dałam jej wypłatę
-No wiem-powiedziałam 
-Hhaha i do tego skromna-powiedziała 
-Ma się to  coś-dodałam i wyszłam na zaplecze


(tak wygląda kawiarenka)
-Lily gdzie jest kasa,na towar-krzyknął Nick
-Stoję obok ciebie drzeć ryja nie musisz-mruknęłam i podałam mu kas
-Lily możemy porozmawiać proszęęę-powiedział...Harry
-Tak chodź-powiedziałam i ruszyłam na schody do domu
-------------------------------------------------------------------------------
No cześć!!!
Jestem z prologiem drugiej części.Postanowiłam,że Lily będzie inaczej wyglądać :)

Lily :) 17 lat
Amber Dylans-18 lat
 Nick Sparks-19 lat





poniedziałek, 14 lipca 2014

Rozdział 31

                    Rozdział 31!!!
Jest to rozdział 31 i prawdopodobnie odstatni.Nie historia Lily się niekończy ja kończę dodawać.Widzę ile jest wyświetleń dziennie i ogólnie a brak komentarzy.Zastanawiam się czy jest sens.Jeżeli w przyszłości będą komentarze dodam rozdział.Skończę tą historię.
Mimo wszystko dziękuję za wyświetlenia i za wszystko.Szkoda,że nie komentujecie.Bardzo mnie to smuci.
Przepraszam za błędy
Zapraszam na odstatni rozdział......
                        $$$$$$$
-Przepraszam-szepnęłam a on rozłożył ręce przytuliłam go i on prosił mnie o pomoc bo podoba mu się dziewczyna ma na imię Elenaor
-Zaraz wracam-powiedział Louis i wyszedł
Wiem,że tak jest brzydko,ale wzięłam telefon Louisa i szybko spisałam numer Els i odłożyłam telefon tam gdzie leżał
-Lou jest już późno idę pod prysznic i spać-powiedziałam gdy wszedł do pokoju
Chłopak mnie przytulił i szepnął ,,Dobranon,dziękuje"
-Nie ma za co LouLouL-szepnęłam i wyszłam
                      *RANO*
Wstałam i ubrałam się w rurki czerwone i bluzkę w paski czerwono-białe i do tego szelki czarne i conversy czerwone
-No teraz czas zacząć wszystko po staremu-pomyślałam
Włosy miałam rozpuszczone i grzywkę też.
Wzięłam telefon i dałam na niego obudowę w kształcie króliczka,który trzymał marchewkę
-aaaaaa Louis zamienił się w dziewczyne-krzyknął Niall po czym przywalił się w łeb o szafkę przy,której stał
-Debil-szepnęłam cicho,ale usłyszał mnie Zayn i zaczął się śmiać
Pogoda był ładna jak na Londyn.Wyszłam do ogródka i skierowałam się na huśtawkę przy drzewie.Zadzwoniłam do dziewczyny,która podoba się Louisowi
-Ymm cześć,rozmawiam z Elenaor-zapytałam
-Tak?-usłyszałał słodki głos dziewczęcy
-Ymm,mogłybyśmy się widzieć pod kawiarnią ,,Margatet"*?-zapytałam bałam się,że odpowie nie
-Jasne za 2 godz?-zapytała się
-Tak,dziękuję będę ubrana podobnie do Louisa-powiedziałam i nie czekając na jej odpowiedź rozłączyłam się
                        *1,5 godzin później*
-Wychodzę-krzyknęłam po czym wyszłam szybko z domu po 20minutach byłam pod kawiarenką.Weszłam do środka i w rogu po proawej stronie dostrzegłam JĄ
-Cześć,Jestem Lily Panye,jestem siostrą Liama,i chodzi o to,że Louis jest w Tobie zakochany,ale boi się,że Ty go nie,więc.....-powiedziałam niby szybko niby wolno
-No więc ja też kocham Louisa,ale bałam się,że on mnie nie-szepnęłam
Zamówił herbatę z cytryną to samo zamówiła Els
-Chodź do nas,ploseee-krzyknęłam nagle a ludzie,którzy tutaj byli patrzyli na mnie jak na wariatkę
-Jasne,tylko podjadę do swojego domu,ymm będę do 2 godzin okey?-zapytała się mnie uśmiechnęłam się do niej
-Jasne ubierz się sexi dla Louisa-krzyknęłam gdy wychodziła
Patrzyłam jak starsza pani się męczy by donieś szklankę dla stolika o numrze 5
Dlatego wstałam i wzięłam i zaniosłam to do tego stolika i wzięłam pozbierałam z pustych stolików szklanki,talerzyki i zaniosłam to na ladę
-Dziękuję Ci za pomoc,nie mam siły-powiedziała staruszka
-Cała przyjemność po mojej stronie,mogę pomagać pani,i tak siedzę całymi dniami w domu-posłałam jej szczery uśmiech
-Naprawdę pomoc by się przydała,ale niestety ja nie mam jak Ci zapła...-chciała skończyć,ale jej przerwałam
-Za darmo,proszę pani naprawdę nie trzeba płacić mam pieniędzy tyle,że mogłabym pani dać jeszcze,naprawdę-powiedziałam a ona mnie przytuliła
-Masz takie dobre serduszko dziecino-szepnęła mi do ucha
-Wiesz,moja siostra jest w N.Y i jest ciężko chora,podpisałabym pare papierków i Ty byś mogła robić interes za mnie...zrobiłabyś to?-jej głos był przepełniona nadzieją
-Tak-powiedziałam z uśmiechem
-To świetnie,chodź pokażę Ci wszystko co i jak-krzyknęła i mi zaczęła wszystko pokazywać
    Po dwóch godzinavh byłam w domu.Pani Margaret,prosiła mnie bym,zaglądała do jej mieszkania,a nawet jeżeli chcę,podziękowałam jej za wszystko i przytuliłam
Trzasnęłam drzwiami od swojego pokoju i zamknęłam je na klucz.Rzuciłam się na łóżko.Płakałam ok 3 godziny.Chłopcy się dobijali.Miałam dość bycia smutną,załamanął.Może wyjaśnie chłopcy jadą w trasę 2014,a ich menadżer nie pozwala mi jechać,chlopcom to na rękę.Wyszłam z pokoju i nie patrząc na nich weszłam do piwnicy.Pani Margaret pozwoliła mi tam mieszkać,podpisała papiery,że kawiarenka należy do mnie tak samo jak mieszkanie.Prawdo podobnie ona wyjechała na stałe a ja obiecałam,że stanie się sławna ta kawiarenka.Wzięłam kartony i zaczęłam pakowonie nie słuchając się tego co mówią chłopcy.Wszystko zaniosłam z pomocą Els do mojego samochodu.
-Lily do jasnej cholery co ty wyprawiasz-krzyknął Liam
-Wyprowadzam się przecież jestem tylko problemem-krzyknęłam wkładając cenne rzeczy do kartona wypchanego folią bombelkową
-Lily to nie tak miało być,proszę-krzyknął po jego policzkach lały się łzy
-Przykro mi-szepnęłam gdy stałam w saloniw gdzie była reszta
-Mam nadzieję,że tobie Lou i Els będzie dane szczęście,a o mnie zapomnijcie....Liam nie miał nigdy siostry-powiedziałam normalnie i poszłam do samochdu wsadziłam karton na przednie siedzenie i zamknęłam na klucz
-A co z nami?!-zapytał się loczek
-Nie ma nas,wiem ranię cię mówiąc Ci takie rzeczy,ale Harry,przy mnie nie będziesz szczęśliwy...przykro mi-szepnęłam i odjechałam w stronę mojego nowego domku.....
Chcę powiedzieć,że Harry i Lily jeszcze się spotkają.I być może Wy będziecie mogli to przeczytać.Przykro mi nie chcę kończyć tego a muszę.Pewnie i tak nikt tego nie skomentuje :(((((((
Także żegnam Was.wszystkich do zobaczenia być może w przyszłości.....

wtorek, 8 lipca 2014

Rozdział 30!!!! *O*!

                   Rozdział 30!!! *o*

Jeje nie wierzę ,że to już 30 rozdział *o*

-Lily jaki film chcesz?-zapytał się mnie Liaś
Popatrzyłam na Harrego,który się jedynie uśmiechnął
-Kevin sam w domu-powiedziałam i rozłożyłam się na kanapie kładąc głowę na kolanach Harrego a nogi na dalszej części kanapy.Po chwili dołączył do nas Nialler i Zizi.Nialler podniósł moje nogi i usiadł,a moje nogi leżał na nim.Rozmawiałam z Harrym dosyć długo po przyjeździe do domu i loczek nie jest zazdrosny o Nialla,ponieważ mu ufa.Zayn włączył film i zaczęło się oglądanie.
Oczywiście nie odbyło się bez komentowania Nialla,Zayna czy Louisa
-Harry,Ty skę dobrze czujesz-szepnęłam do loczka
-Tak,a co?-popatrzył na mnie zaniepokojony
-Nie nic tylko...ty zawsze komentowałeś,a teraz nic-powiedziałam a on się uśmiechnął
-Harry nudzi mi się,chodź do pokoju-szepnęłam
-Ej..chłopcy Lily jest śpiąca,więc my idziemy-powiedział Harry i wziął mnie na górę
Położył na łóżku i pobiegł dosłownie do drzwi i zamknął je na klucz,który rzucił gdzieś za siebie,gdy stał już przy łóżku
Zaczął całować mnie po dekolcie....a reszty domyślcie się sami...
Wyszedł ze mnie i położył się koło mnie
-Harry,sex z gipsem jest całkiem fajny-szepnęłam do loczka
-Nawet baaaardzooo-powiedział przedłóżając bardzo
                       #Rano#
Otworzyłam oczy i napotkałam zielone tęczówki
-Cześć Księżniczko-szepnął Hazz i mnie pocałował w usta
-Cześć-szepnęłam gdy się ode mnie oderwał
-Idę pod prysznic-powiedziałam i owinełam się kocem
-Mogę iść z Tobą,wiesz oszczędzanie wody i takie tam-powiedział zachrypnięty głos Hazzy
-Zapraszam-powiedziałam do niego szczerząc się jak debil
Ubrana w krótkie spodenki i bluzkę na ramiączkach zeszłam na dół i weszłam do kuchni z pomocą Harrego
-Hejka-powiedziałam wesoło
-Hejka-odpowiedzieli mi
-A co Ty taka wesoła-zapytał się Zayn
-Jakby Hazzuś robił Ci dobrze to też byś był uśmiechnięty-powiedział Louis a Niall wybuchł śmiechem
-Masz racje,przecież wiesz jak to jest bo robi Ci to wieczorami-powiedziałam i uśmiechnęłam się trumfalnie,a on momentalnie przestał się śmiać i się zarumienił,Niall tak się śmiał z Zaynem,że spadli z krzeseł i walneli głowami o stół i dalej się śmiali,Harry niewzruszony robił sobie śniadanie.A mój brat patrzył na Loiisa z ustami złożonymi w literkę ,,o"
-To co smacznego-powiedziałam Ziall się ogarnął,Harry usiadł koło mnie
-No Lou jedz no chyba,że wolisz jogurcik od Harrego-uśmiechnęłam się słodko,a Niall zadławił się kanapką
-Upsssss chyba się obraził-powiedziałam i wzruszyłam ramionami zjadłam jabłko i wypiłam sok i ruszyło mnie poczucie winy.Z pomocą szpitalnych kul ruszyłam do pokoju
Tommo
-Marchewo możemy pogadać?-zapytałam się go a on pokiwał głową
-Przepraszam
                 _________

No więc :
1.Przepraszam za błedy,rozdziałpisany na telefon
2.Mimo,że nie było 3 kom to rozdział jest(Dzieki Juli Boz<3)
3.DZIĘKUJE ZA WSZYSTKO :* <3333
PROSZĘ O KOMENTARZEEEE :* <3333

sobota, 5 lipca 2014

Rozdział 29!!!! :3

                    Rozdział 29!!!!

Zbliżamy się końca historii Lily







Hahaah żart xD jeszce dużoooo rozdziałów przed nami chyba....xD

CZYTASZ=KOMENTUJESZ
                       '______________'
    

                      ~Perspektywa Liama~

-Przykro mi musimy ją odłączyć-powiedział lekarz
-Nie,nie może pan-krzyknąłem Louis mnie przytulił
Maszyny zaczęły szybciej pipczeć a Lily poruszyła ręką....
                        ~Perspektywa Lily~
Otworzyłam oczy musiałam zamrugać pare razy by widzieć przy tym świetle
-Słyszysz mnie-usłyszałam głos męski
-Harry-szeptałam cały czas
-Kto to Harry,nie ważne zawołajcie go-powiedział
-Jestem kochanie,shhh jest dobrze-powiedział Harry mój Harry nie kochałam Fabiana i dałam sobie wmawiać,że tak jest
Przyciągnęłam loczka do siebie i go pocałowałam on trochę zdezorientowanany po chwili odwzajemnił.Czułam jak się uśmiecha prze pocałunek
-Lily od dawna chcę się Ciebię o to zapytać czy zostaniesz moją dziewczyną-zapytał na jego twarzy było przerażenie
-Nie-powiedziałam po czym wybuchnęłam śmiechem a Hazz patrzył na mnie smutnym oczkami jak u kotka
-Oczywiście,że tak-powiedziałam i go pocałowałam a on odetchnął ulgą
-Kocham Cię-szepnął
-Ja Ciebie też-odparłam również szeptem
-Przepraszam,że przerywam,ale Twoje wyniki są dobte i myśle,że za 2godziny możesz wyjść,chyba,że chcesz teraz-powiedział lekarz
-Teraz-powiedziałam razem z Harrym
   Harry pomógł mi dojść do łazienki i się ubrać jak i umyć.Nie wstydziłam się go,bo przecież to robiliśmy już,więc nie miałam czego.Jak się okazało Harry przywiózł mi tutaj rzeczy w razie potrzeby.Dlatego mogłam się ubrać od razu i wyjść stąd.Ubrałam dresy.No bo niestety podczas upadku złamałam nogę i miałam gips.Więc ubrałam dresy.Czarną bluzkę z jakimś napisem i do tego ubrałam bluzę czarną zakładaną przez głowę z kapturem.Dopiero teraz zauważyłam,że na niej są narysowane wąsy.Włosy związałam w kucyka.No i jednego trampka w kolorze czerwonym.Harry wziął torbę i chciał mnie wziąść na ręce,ale zagroziłam mu,że w nocy włoski mu wyprostuje to on dokładnie wybiegł z sali.Gdybym nie wiedziała pomyślałabym,że potrzebuje pilnie skorzystać z toalety.Zaśmiałam się cicho i wyszłam z łazienki i cała trójka dzieci,które uciekły z psychiatryka( czyt.Louis,Niall,Zayn) rzuciły się na mnie,ale z pomocą przyszedł mi mój braciszek,który zagroził,że zabierze jedzenie,lusterka i marchewki.Biedne dzieci tak się wystraszyły,że pobiegły w trybie natychmiastowym do samochodu.Garry poszedł do sklepu.Jedynie został Liam i Niall,którego przytuliłam a potem Liama.Po chwili dołączył do nas Harry,który szedł koło mnie pytając co sekundę,czy napewno mnie nie wziąść na ręce.Więc stanęłam mu kulą na stopę na co on pisnął jak dwunastoletnia dziewczynka
-Nie.Napewno.Nie.Trzeba.Mnie.Brać.Na.Ręce-wysyczałam
-Może okres masz,możemy jechać po drodze do sklepu to żaden problem-powiedział uśmiechając się niewinnie
-Możwmy podjechać do ginekologa wkońcu jesteśmy w szpitalu,bo zachowujesz się jak baba w ciąży-powiedziałam uśmiechając się słodko
Weszliśmy do samochodu
-Jedziemy do sklepu-powiedział Liam
-Lily wybieraj,robimy hucznął imprezę czy maraton filmowy-spytał się mnie Zayn
-Maraton-mruknęłam kładąc głowę na ramieniu MOJEGO chłopaka jak to pięknie brzmi.....

Kolejny rozdział myślę,że będzię 8 lipca(wtorek) C:

PRZEPRASZAM,ALE JEŻELI POD TYM ROZDZIAŁEM NIE BĘDZIE MAX 3 KOMENTARZY TO ROZDZIAŁ SIĘ NIE POJAWI PRZYKRO MI :C
Także trzymam kciuki mise
Anonimy się podpisują ;)
Ps.Zostawiajcie swoje blogi ;)
Chętnie poczytam :* :)

niedziela, 29 czerwca 2014

Rozdział 28 2/2

                    Rozdział 28 2/2

Wszedłem do sali gdzie leżała moja kochana siostrzyczka.Lekarz powiedział,że jerzeli ona się nie obudzi do 17:00 to muszą ją odłączyć od maszyn.Niall wyznał mi,że widział jak Harry się tnie.Rozmawiałem z loczkiem i powiedział,że jeżeli Lily umrze to on się zabije,dlatego chodzę z nim wszędzie boję się o niego.Wiem,że Lily go również kocha.
Siedziałem tak była 11:50,więc jest szansa,że ona się obudzi jak to mówią ,,Nadzieja odstatnia umiera"
-Liam-poczułem czyjąś dłoń na ramieniu była to dłoń Louisa popatrzyłem na niego
-Jedź do domu,prześpij się,zjedz jak coś to zadzwonię do Ciebie-powiedział a w jego oczach była troska
-Nie Lou nie zostawię jej-szepnąłem
-Musisz się wyspać,Zaza Cię zawiezie i będzie pilnował-powiedział patrząc na Zayna,ktory pokiwał głową i siłą zaciągnął do samochodu
-Idź spać-powiedział Zayn stanowczo,ale z troską po tym jak zjadłem śniadanie
-Ale...-chciałe coś powiedzieć,ale popatrzył na mnie takim wzrokiem,że wolałem się zamknąć.Szybkim krokiem poszedłem do pokoju a następnie do łazienki a następnie skierowałem się do łazienki.Po prysznicu położyłem się w łóżku,ale nie mogłem zasnąć dlatego poszsdłem do Zayna.Nie spał patrzył się w sufit
-Kochanie dlaczego nie śpisz?-zapytał się mnie gdy zorientował się,że tu jestem
-Zi,mogę spać z tobą-zapytałem cicho i nieśmiało
-Jasne kochanie chodź-powiedział i zrobił mi miejsce
    Weszliśmy do szpitala,była 16:46
Wszedłem do sali gdzie leżało moje maleństwo
-Proszę pana zostało 5 minut-powiedziała pielęgniarka i wyszła.
-Nie możesz umrzeć,musisz się obudzić...proszę-szepnąłem a po moich policzkach spływał wodospad łez.Popatrzyłem na zegarek była dokładnie 16:59 została minuta ledwo popatrzyłem na Lily.......

PRZEPRASZAM ZA BŁĘDY :*

sobota, 21 czerwca 2014

Rozdział 28!!!!

                    Rozdział 28 1/2

A był to....

A był to Fabi
-Hej,możemy pogadać?-spytał się mnie
-Hej,jasne tylko poczekaj chwilę-powiedziałam i odwróciłam się ubrałam buty i popatrzyłam na dwójkę(czyt.Lou i Li)
-Kto to jest?-zapytał się mnie Louis
-Ym ja go poznałam na imprezie-powiedziałm lekko przerażona
-Mhm,jakby co to krzycz-powiedział Liam pokiwałam głową i wyszłam gdzie czekał Fabi wkurwiony na maxa
-Dlaczego do jasnej kury poszłaś na imprezę-warknął na mnie a ja patrzyłam ze strachem w jego ciemne oczy
-J-ja m-musiałam...-chciałam skończyć swoją wymówkę,ale on mnie uderzył w twarz pinsęłam przerażona a on mnie popchał na zimny beton i kopnął w brzuch,przez co krzyknęłam.Z domu wybiegł Liam a za nim Louis odstatnie co pamiętam to krzyk Harrego ,,Lily"
                      ~Perspektywa Liama miesiąc później~
Ten cały Fabian poszedł do więzienia za gwałt,pobbicie,i groźby.Lily zapadła w śpiączkę a Harry totalnie się załamał.Biedak siedzi całymi dniami w szpitalu.
-Dzień Dobry,mogę pana prosić?-zapytał się mnie lekarz
-Tak-odparłem krótko
-Więc chodzi o to,że jeżeli pana siostra się nie wybudzi co jest bardzo możliwe to wtedy musimy ją odłączyć....przykro mi-powiedział i odszedł kopnąłem krzesło i zjechałem po ścianie poczułem jak mnie ktoś przytula.Rozpłakałem się jak małe dziecko......

PRZEPRASZAM,ŻE KRÓTKI,ALE NIE MAM CZASU KOLEJNY DODAM BYĆ MOŻE W NIEDZIELE :* <3

czwartek, 19 czerwca 2014

Rozdział 27 2/2

                  Rozdział 27 2/2

Rozdział z dedykacją dla @Kate Styles :*
               

         ~PERSPEKTYWA LILY~

Jprdl moja głowa.Jęknełam cicho gdy otworzyłam oczy.Dobra trochę za bardzo zabalowałyśmy.Popatrzyłam na telefon była 17:50,że co kurwa,aż spadłam z łóżka.Kurwa nie dość,że boli mnie głowa to jeszcze dupa
-O nasza kochana alkoholiczka wstała-usłyszałam głos Niallera
-Cichaj się,dasz tabletkę?-patrzyłam na niego słodkimi oczkami
-Nie nabiorę się na te oczka,a tak poza tym to czemu jesteś na podłodze-spytał się mnie
-A bo wiesz oglądam widoki-powiedziałam sarkastycznie a on się zaśmiał i pomógł wstać
-Przyniesiesz?-spytałam się a on pokiwał głową i wyszedł.Wzięłam ciuchy i poszłam do łazienki łeb mnie przestał boleć.Ubrałam dres i bluzkę czarną na ramiączkach a mokre włosy związałam w warkocza.Wyszłam z łazienki Niall siedział na łózku.Uśmiechnęłam się do niego co odwzajemnił
-Wiesz pomyślałem,że poglądamy jakiś film,co Ty na to??-zapytał się
-Jasne,to ja poszukam jakiś fajny a Ty przynieś coś do jedzenia ok?-zapytałam się a on wyleciał jak struś pędziwiatr
Słodka blondynka-pomyślałam i wzięłam laptopa i poszukałam jakiegoś filmu,strasznie chciałam poglądać ,,Zmierzch" i taki miałałam zamiar.
-Hejka-usłyszałam głos Zayna
-Hej-odprłam z tego wszyystkiego zapomniałam o tabletkach,które wzięłam
-Co będziecie oglądać?!-zapytał się mnie i usiadł na łózku
-Zmierzch,oglądasz z niami?-spytałam się go i w tym czasie przyszedł Nialler
-Nie,bo nie chce wam przeszkadzać-powiedział Zaza
-Nie przeszkadzasz-powiedzieliśmy razem z Niallem
-Ale napewno?-zapytał się mnie,gdy Niall rozkładał paczki z jedzeniem na łóżku
-Tak,napewno-powiedziałam mu i usiadłam na środku
-Czuje się jak w trójkąciku-powiedziałam nagle a oni się zaśmilali i pokiwali brwiami
-Jezu a wy tylko o tym-powiedziałam
-Sama zaczęłaś-powiedział Zayn już nic nie powiedziałam tylko ułożyłam się wygodnie i zaczeliśmy oglądać.Było zabawnie bo Zayn z Niallem zaczęli udawać Belle i Edwarda.Niall był Bellą a Zayn Edwardem
-Chłopcy przestańcie-wyjąkałam przez śmiech
-Liam mówi żebyście się.....-powiedział Harry stojąc u gapiąc się to na mnie.No fakt dziwnie to wyglądało bo Zayn z Niallem trzymali się w pasie i ręce mieli złączone i byli blisko bardzo blisko siebie
-Co wy robicie?-zapytał się zszokowany
-No co trójkącik,chcesz się przyłączyć?!-zapytałam się kiwając zapewne śmiesznie brwiami
-Jasne-odparł wesoło zamykając drzwi i rzucając się kołomnia no bo Ziall był na podłodze koło łóżka
Przykryłam swoje plecy kocykiem i tka siedziałam śmiejąc się do płaczu z Harrym z Zialla
-LILY KTOŚ DO CIEBIE-usłyszałam krzyk mojego brata
-zaraz wracam-powiedziałam i powycierałam łzy z policzkówi i zeszłam na dół jak się okzało był to....

Potrzymam Was w niepewności :*
Następny będzie wtorek-środa na 100%